Mass Effect 2 to świetna gra, ba to gra genialna i murowany kandydat do gry roku 2010. Niesamowicie bogate uniwersum stworzone przez developerów z Bioware, wciąga jak czarna dziura i pobudza wyobraźnię niczym oglądanie arabskiego haremu przez mocno zabrudzoną szybę. Poniżej ułożyłem listę rzeczy, które z chęcią zobaczyłbym w ME3. Zawiera ona oczywiście SPOILERY więc jeśli ktoś nie grał jeszcze w tą doskonałą produkcję, to niech na razie odpuści sobie czytanie.
SPOILER ALERT!!!
SPOILER ALERT!!!
- Wojna Quarian z Gethami – gethci to cyloni. Quarianie to ludzie. Bioware zrzyna z BSG. I bardzo dobrze! Z wypowiedzi admirałów podczas misji lojalnościowej Tali wynika, że część floty skłania się ku otwartej wojnie z gethami. Temat na naprawdę epicką przygodę, jednak w świetle tego co mówi Legion, możliwy jest jednak pokój między tymi narodami, szczególnie wobec wspólnego wroga jakim są Reaperzy. Jeszcze lepiej – niech Bioware wyda spinoff – Mass Effect: End of Pilgrimage.
- Więcej Garrusa – pipka z C-Sec'u wyrosła na prawdziwego madafekę, który: "wyjął wreszcie kij z tyłka i zaczął nim zabijać wrogów". Jedna z moich ulubionych postaci, rewelacyjna misja lojalnościowa (moment w którym decydujemy czy ostrzec Sidousa czy pozwolić Garrusowi wypełnić zemstę – mistorzstwo!), nie może go zabraknąć w trójce.
- Świat Hanarów – jedna z najciekawszych ras świata (to te "latające żelki") – bardzo chciałbym zobaczyć jak wygląda ich świat.
- Armia Krogan – pomocnik Mordina podobno był bliski odkrycia leku na Genofagium, a że sprytnie kazałem mu zatrzymać wyniki badań, to może uda się doprowadzić projekt do końca i wykorzystać tę rasę w walce z Reaperami... Po przeczytaniu opisu Tutchanki dażę ich niemałym sentymentem – która rasa oprócz ludzi mogłaby po otrzymaniu technologi atomowej "wypróbować" ją na własnym świecie?
- Konfrontacja z Shadow Brokerem – najbardziej tajemnicza postać ME, która najwyraźniej zaszła za skórę złej Asari... Ciekawie czy tajemnica jego tożsamości zostanie rozwiązana.
- Thane Krios – najlepsza nowa postać. Rewelacyjna sylwetka asasyna, którego ciało stało się doskonałym narzędziem do zabijanie, co nie zniszczyło jego "poetyckiej" i dekadenckiej osobowiści. Świetnie dopasowany wygląd i "głęboki" głos, przywodzący na myśl Riddicka. Szkoda tylko, że jest śmiertelnie chory, ale może da się coś z tym zrobić...
- Przegrzewające się bronie – system zastosowany w dwójce jest lepszy niż w jedynce, ale gdyby zmiksować je ze sobą (kilka przegrzewających się "clipów" w inwentarzu, które możemy w każdej chwili wymienić zamiast czekać na schłodzenie) byłoby jeszcze lepiej.
- Więcej sprzętu – może nie tony rzeczy jak w ME 1, ale dwa ciężkie pistolety w całej grze to kpina... Pancerze też przydałoby się rozbudować...
- M-98 Widow Anti-Material Rifle – snajperka ostateczna, Gears of War style, siewca śmierci, dystrybutor headshotów, postrach galaktyki – zdecydowanie musi trafić do następnej części.
- Komandor Shepard – oj cieżko będzie, szczególnie, że podobno może on nie przeżyć misji samobójczej (jakoś na razie nie udało mi się tego zrobić...), ale czy nowe ME mogłoby obejść się bez galaktycznego Jacka Bauera? Może niekoniecznie musi być on głównym bohaterem, ale np. Naszym dowódcą? Startowalibyśmy jako zwykły żołnierz, który w pierwszej misji dokonuje heroicznego czynu (rozwalenie Reapera) po czym Shepard zaprosiłby nas na Normandię...
- "Akcje" w dialogach – kolejny świetny pomysł, ale fajnie jakby występował częściej.
- Co-op? - wiem, że to herezja dla RPG, ale dodanie możliwości grania w co-op'ie oprócz urozmaicenia walki, mogłoby też całkiwicie zrewolucjonizować grę. Wyobrażacie sobie możliwość "wtrącania" się drugiego gracza do dialogów, a może nawet kłótnie między dwoama bohaterami kontrolowanymi przez żywych graczy?
- Humor, aluzje i smaczki – już dwójka pełna jest różnego rodzaju humorystycznych scen (LINK), więc w trójce też nie może ich zabraknąć.
I to na razie tyle – pewnie wpadnę jeszcze na coś bo właśnie przechodzę ME2 drugi raz na Insanity – statek Collectors daje nieźle w kość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz