
Tytuł: The Impossible Game
Cena: 80 MSP
Wiele się w życiu widziała, w jeszcze więcej się grało, dlatego nazwanie gry "Niemożliwą" skwitowałem co najwyżej pogardliwym uśmieszkiem. BŁĄD. Ale przed stwierdzeniem tego było 20 prób przejścia 3 zestawu "przeszkadzajek", a później kolejne 20 na następnym i kolejne... Nigdy bym nie pomyślał, że skakanie przez przeszkody za pomocą non-stop pędzącego w prawą stronę kwadratu może okazać się TAK TRUDNE. W katorżniczej, najeżonej kolcami, blokami i platformami drodze pomaga trochę muzyka, której rytm dyktuje kolejne skoki. Kolejnym ułatwieniem są flagi, pełniące rolę checkopointów, które możemy do woli rozstawiać (przynajmniej w pełnej wersji - w trialu jest ich 10). O grafice nie ma się co rozpisywać - całość wygląda estetycznie i nie rozprasza. Niestety The Impossible Game jakoś nie przekonało mnie do siebie - chyba po prostu nie bawi mnie ten model rozgrywki...



Tytuł: Square Off
Cena: 80 MSP
Który to już raz obcy napadli na Ziemię, a po długiej wojnie uzyskali taką przewagę, że koniec ludzkiego rodzaju wydaje się nieunikniony? I który to już raz genialny (w swym szaleństwie) profesor tworzy z DNA obcych i komórek własnego mózgu oddział Kwadratowych Mścicieli? Na dodatek wyposażonych w broń palną i jetpacki... Square Off to klasyczna strzelanka, z widokiem "z boku", w której za pomocą wspomnianego "kwadraciaka" musimy uporać się z hordami kosmicznych najeźdźców. W walce może nam pomagać nawet do 3 przyjaciół (lokalny co-op). Niestety całości - pomimo przyjemnej, kreskówkowej grafiki - brakuje "tego czegoś" co sprawia, że rozgrywka szybko się nudzi - po części jest to wina nieciekawych broni i słabej dynamiki. Chociaż myślę, że znajdą się tacy (np. miłośnicy Castle Crashers), którym Square Off przypadnie do gustu.



Tytuł: Solar
Cena: 80 MSP
Pomysł był ciekawy: gracz przejmuje kontrolę nad jednym z trzech typów ciał niebieskich i w nieskończonym wszechświecie tworzy nowe systemy planetarne z wykorzystaniem naturalnego pola grawitacyjnego i umiejętności absorpcji obiektów. Do układu "wcielić" można kilka rodzajów planet, z których każda może posiadać pewną liczbę księżyców. Na części z nich rozwija się życie, a nawet tworzą całe cywilizacje, wspomagające wysiłki naszej głównej gwiazdy w niszczeniu asteroid. Całość może i brzmi obiecująco, ale jest nudna jak flaki z olejem. Kulejący rdzeń rozgrywki nie jest ratowany nawet przez liczne wyzwania, a kiepska oprawa graficzna tylko go pogrąża. Do kosza.



Tytuł: Shoot1UP
Cena: 80 MSP
Shmup'ów - czyli gier w stylu: leć do góry/w prawo i rozwal wszystko po drodzę - było już na tony. Czym więc postanowili się wyróżnić autorzy Shoot1UP? Do dyspozycji gracza oddali na raz nie jeden ale do 30 (sic!) statków! W sterowaniu takim szwadronem śmierci pomaga opcja zacieśniania i rozluźniania szyku za pomocą LT/RT, oraz precyzyjnego manewrowania (X). Najlepsze, że w całość możemy grać razem z drugim graczem co pozwala mieć na ekranie do 60 statków. Wszystko to w feerii barwnych wybuchów jakie pozostawiają po sobie ciekawie zaprojektowani przeciwnicy (czuć japońską nutę - zwłaszcza, że jeden z bossów to... kobieta z wieżyczkami zamiast piersi...). Jeżeli dorzucić do tego kupę broni i "staroszkolny" fun płynący z rzeką z ekranu, a wszystko to za 80 MSP to dostajemy pozycję obowiązkową. Na opłacalność nie rzutuje nawet relatywnie krótki czas jaki zajmuje przejście 6 przygotowanych poziomów - takie gry można przechodzić wielokrotnie, za każdym razem świetnie się bawiąc. Przyczepić można się też do stosunkowego niskiego poziomu trudności (jest kilka do wyboru) - każdy z naszych statków "robi" za osobne życie, a maksymalne zwężenie szyku pozwala bezproblemowo lawirować pomiędzy wrogimi pociskami. Tak, czy owak - polecam!



Tutuł: I MAED A GAM3 W1TH Z0MB1ES!!!1
Cena: 80 MSP
Klasykie gier Indie. Prosta strzelanka "z góry" ze sterowaniem jak w Geometry Wars (jeden analog odpowiada za poruszanie, drugi za strzelanie), stawiająca przeciwko samotnemu śmiałkowi tony zombiaków... do czasu, aż pole gry nie zmieni się w iście dyskotekowy parkiet, z laserami i stroboskopami. Na dodatek zapełniony morderczymi, pikselowymi wężami, albo kolorowymi glutami mającymi tylko jeden cel: zakończyć marną egzystencję gracza. Na całe szczęście do dyspozycji oddano całkiem pokaźny arsenał w skład którego oprócz klasyków "kina-nieumarłego" w rodzaju shotguna albo miotacza płomieni wcielono także bardziej egzotyczne lasery i rakietnice. Gra chociaż bardzo prosta w swoich założeniach wciąga jak czarna dziura, a motyw przewodni siedzi w głowie jeszcze długo po zakończeniu rozgrywki.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz